OBALAMY MITY. LEPIEJ JECHAĆ W ALPY!
Poznaliśmy zbyt wielu dobrych narciarzy i snowboardzistów, którzy nigdy nie byli w Alpach. Dlatego postanowiliśmy obalić mity zatrzymujące wielu z Was przed wizytą w najwspanialszych górach Europy. Zaczynamy od klasyki gatunku.
MIT 1.: NIE UMIEM JEŹDZIĆ, WIĘC SOBIE NIE PORADZĘ
Znacie to zdanie: „dopiero zaczynam i nie dam sobie rady”. Zwykle w parze z nim idzie przekonanie, że na początek lepiej wybrać jakąś oślą łączkę w którymś z polskich kurortów. To fajna opcja dla ludzi lubiących stać w długich kolejkach, amatorów jazdy w tłoku, po trasach, które po paru godzinach przypominają ślizgawkę. Fajna opcja dla masochistów 😉
Lepiej katować deski niż siebie i wybrać się w Alpy.
Po pierwsze: na pewno sobie poradzisz, a do wyboru będziesz miał przynajmniej kilkadziesiąt (!) kilometrów łatwych tras. Alpejskie nartostrady na ogół są długie, bardzo szerokie i dobrze przygotowane.
Żółtodziobom polecamy szczególnie kameralne Chamrousse we Francji – piękne, łatwe zielone trasy pełne zapierających dech w piersiach widoków.
Po drugie: pamiętaj, że jadą z Tobą nasi instruktorzy od nart i snowboardu. Niezależnie od wyjazdu szkolenie trwa 12 godzin i kosztuje 250 zł. Po tym czasie nawet najbardziej oporni szusują z gracją i wdziękiem. No, przynajmniej radzą sobie z pokonywaniem tras.
Po trzecie: koniec ze staniem w kolejkach. Ilość wyciągów i tras jest tak duża, że do góry zazwyczaj wyjeżdża się od razu. W Alpy jedziesz zjeżdżać, a nie czekać na wjazd. Efekt? Szybko zapominasz, że pochodzisz z kraju, którego narodową tradycją było stanie w kolejce po kiełbasę i po paru dniach wymiatasz prawie jak Candide Thovex.
Po czwarte: nagroda. 6 dni jazdy w Alpach to naprawdę sporo. Jeśli będziesz zuchem, po paru dniach uznasz, że pora na trudniejsze wyzwania. Czerwona trasa? Czemu nie (tylko potrzymaj mi piwo)! A jeśli sobie poradzisz, otworzą się przed Tobą nowe możliwości – np. zjazd po trasie z okolicznego szczytu ponad 2500 m.n.p.m. i niezapomniane widoki. To nie Białka. Twoi znajomi z Facebooka jeszcze tam nie byli, ale najlepiej zabierz ich ze sobą 🙂
W następnym tekście rozprawimy się z MITEM 2. NIE STAĆ MNIE NA WYJAZD W ALPY