Nie wiesz jak się do tego zabrać?

Pierwsze kroki na snowboardzie nie zawsze są łatwe, zwłaszcza jeśli nigdy wcześniej nie jeździłeś na zorganizowane wyjazdy. Wychodząc naprzeciw Waszym potrzebom i chcąc ograniczyć stres do minimum przygotowaliśmy krótki przewodnik, który ułatwi Wam zakup i przygotowanie się do pierwszego wyjazdu. Od czego zacząć? Czym się kierować? Na co zwrócić uwagę? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziesz właśnie tutaj.

WYJAZD

Francja. Szwajcaria. W każdym z tych krajów po kilkanaście topowych skiresortów… Niewątpliwie jest w czym wybierać… Jak wybrać tą najlepszą miejscówkę na początek? Przede wszystkim zastanów się, który z tych krajów brzmi dla Ciebie bardziej interesująco. Szwajcarska czekolada czy francuski ser, bo wino praktycznie w każdym z nich smakuje wybornie. Praktycznie każdy z proponowanych przez nas resortów będzie odpowiednim, by stawiać pierwsze kroki na desce, są jednak wśród nich perełki, które rekomendujemy Wam szczególnie. Francuskie Val Thorens – prawdziwa mekka amatorów białego szaleństwa czy Les 2 Alpes, w którym znajdziecie ponad 150 km łatwych, niebieskich tras idealnych na szkolenie. Z kolei w szwajcarskim Verbier poza ilością tras, z pewnością zachwyci Cię ich różnorodność. Termin wyjazdu wybierz zgodnie ze swoimi preferencjami. Atutem wyjazdów na początku sezonu (grudzień, styczeń) jest z pewnością cena (i to, że zdążysz jeszcze raz pojechać w późniejszym terminie). Marzec jest droższy, jednak to właśnie wtedy poczujesz alpejskie słoneczko i wrócisz do domu z klasyczną “pandą”. Minusem wyjazdów na zakończenie sezonu jest to, że na kolejny wyjazd musisz czekać aż do zimy.

SZKOLENIE

Wyjazd wybrany? Teraz czas pomyśleć o nauce i zapisać się na szkolenie. Oczywiście możesz zacząć sam, ale warto rozważyć szkolenie z wykwalifikowanym instruktorem. Nauka jazdy na snowboardzie pod okiem profesjonalisty to przede wszystkim gwarancja bezpieczeństwa. Instruktor pokaże Ci na co zwrócić uwagę, by ograniczyć ryzyko kontuzji i jak rozłożyć siły, by szkolenie było naprawdę efektywne (bo efektowne z pewnością będzie). Co równie istotne, obecność trenera sprawi, że nie wpadniesz w koło złych nawyków, o które tak łatwo na początku i które bardzo utrudniają późniejszy rozwój umiejętności. Instruktor patrzy na Ciebie doświadczonym okiem, widzi to, czego Ty nie dostrzegasz bądź może być dla Ciebie nieistotne i od razu koryguje. 

Na wyjazdach SnowEvents oferujemy szkolenie grupowe, na którym spotkasz nowicjuszy takich, jak Ty. Wspólne pierwsze kroki będą przyjemnością i pozwolą na wzajemną motywację do dalszych działań. 

SPRZĘT

Jest już wyjazd i szkolenie. Co dalej? Czy coś jeszcze potrzebuję? Tak – sprzęt i odpowiednie ubranie. Trochę tego jest… sportowa kurtka, nieprzemakalne spodnie, bielizna termiczna, rękawice, kask, gogle, buty snowboardowe i deska z wiązaniami. Od czego zacząć? Gdzie szukać? Jak wybrać? 

Przede wszystkim – zrób przegląd swojej szafy – jeśli znajdziesz w niej chociaż jedną przydatną rzecz – super! Rozważ też pożyczenie najpotrzebniejszych rzeczy od znajomych. Jeśli nie – czas na zakupy. W zależności od potrzeb i zasobności portfela możesz skorzystać ze sportowych sieciówek lub wybrać firmy specjalizujące się w produkcji sportowej odzieży zimowej. Z pomocą przychodzą też sklepy z odzieżą używaną (te internetowe i stacjonarne). Ważne żebyś w swoich nowych ciuszkach czuł się komfortowo – on tego będzie zależał także Twój komfort na stoku. Ubrania są. Teraz czas na sprzęt!

Absolutny must have każdego beginnersa to odpowiednio dobrany kask i gogle! Pozostały sprzęt (buty i deska z wiązaniami) możesz wypożyczyć – zarówno w Polsce (w wypożyczalniach sprzętu dostępnych w Twoim mieście), jak i na wyjeździe. Na wyjazdach SnowEvents współpracujemy z siecią wypożyczalni SKISET. Ceny są zbliżone do tych w Polsce, a atutem jest to, że nie masz problemu z ewentualną wymianą sprzętu, jeśli którykolwiek z elementów okaże się nie do końca dopasowany. Nie chcesz wypożyczać? Odezwij się do znajomych lub kup sprzęt używany. 

ZRÓB TO!

To co? Nie ma już na co czekać! Czas działać!

Po co jechać w Alpy, jeśli na niczym nie jeźdżę…?